Toruńczykiem zostałem z wyboru moich Rodziców, którzy przyjechali do miasta w 1962 roku. Ojciec uważał, że miasto uniwersyteckie daje większe możliwości rozwoju niż rodzinna Jelenia Góra. Później jako młody człowiek opuściłem Toruń na prawie 6 lat. Wróciłem i już nie chciałem go opuszczać. Magia miejsca, magia starego miasta mówiła mi zawsze zostań tutaj. Były pokusy wyjazdu, były ciekawe propozycje, ale wybory, które podejmowałem każdego dnia doprowadziły do tego, że to właśnie tu uprawiam fotografię, która prowokuje mnie i motywuje do przedstawienia osobistego punktu widzenia na miasto za pomocą tego co sprawia mi największą radość i co jest spełnieniem twórczym i emocjonalnym, obrazem fotograficznym. Prezentowałem już Toruń w panoramach, ale szukając możliwości i środków wyrazu doszedłem do wniosku, że przedstawię Toruń w postaci zdjęć wykonanych w promieniach niewidzialnych dla oka ludzkiego, w podczerwieni. Przedstawię miasto jak wygląda w świetle niewidzialnym lub mówiąc inaczej udam się w podróż fotograficzną w poszukiwaniu ciepła, które emituje miasto. Jak widać na prezentowanych fotografiach ciepłe i zimne miejsca przeplatają się wzajemnie. Miejsca pokazane w promieniowaniu niewidzialnym różnią się od tych oglądanych w świetle widzialnym znanych nam na co dzień. Ciepło pojawia się i nieoczekiwanie znika pozostawiając ślad jedynie na fotografii tak jak w naszej pamięci pozostają miejsca ciepłe i te, w których wieje chłodem.
cd. galerii